Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 11.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
wojna. Rozpaczliwie szukał innego nabywcy i znalazł - chętna była stocznia w Szczecinie. - Potem do paki wsadzili też dyrektorów z huty i ze stoczni - wspomina Żagiel. - Dostali jakieś wyroki, Andrzej w zawieszeniu.
Żagiel na lotnisku pojawił się z tortem, zamierzał zawieźć go do Wiednia. - Potem w jakiejś gazecie napisali, że jestem wredny, bo w celi sam zeżarłem cały tort, nie poczęstowałem innych aresztantów. Kłamstwo, podzieliłem go na osiem części i spałaszowaliśmy na komendzie wspólnie z policjantami.
Kwestia tortu może nie jest aż tak ważna, ale, co podkreśla Żagiel, to dobry przykład, aby pokazać, jak niesprawiedliwie polskie media traktują jego i Andrzeja.
O
wojna. Rozpaczliwie szukał innego nabywcy i znalazł - chętna była stocznia w Szczecinie. - Potem do paki wsadzili też dyrektorów z huty i ze stoczni - wspomina Żagiel. - Dostali jakieś wyroki, Andrzej w zawieszeniu. <br>Żagiel na lotnisku pojawił się z tortem, zamierzał zawieźć go do Wiednia. - Potem w jakiejś gazecie napisali, że jestem wredny, bo w celi sam zeżarłem cały tort, nie poczęstowałem innych aresztantów. Kłamstwo, podzieliłem go na osiem części i spałaszowaliśmy na komendzie wspólnie z policjantami. <br>Kwestia tortu może nie jest aż tak ważna, ale, co podkreśla Żagiel, to dobry przykład, aby pokazać, jak niesprawiedliwie polskie media traktują jego i Andrzeja. <br>O
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego