publicznej, której większość chce zachowania status quo - czyli świętego spokoju.<br>W krótkiej informacji o wyniku wyborów &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"przywódców władz Tajwanu"&lt;/&gt;&lt;/&gt; (&lt;name type="place"&gt;Chiny&lt;/&gt; nie uznają &lt;name type="place"&gt;Tajwanu&lt;/&gt; za państwo) &lt;name type="org"&gt;Xinhua&lt;/&gt; położyła szczególny nacisk na kontrowersje wokół wyników. Rzecznik &lt;name type="org"&gt;Urzędu ds. Tajwanu&lt;/&gt; stwierdził jedynie, że władze &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"bardzo uważnie obserwują rozwój wydarzeń"&lt;/&gt;&lt;/&gt;.<br>W chińskim Internecie aż wrzało wczoraj od ostrych komentarzy dotyczących tajwańskich wyborów i referendum. Młodzież chińska, od dzieciństwa uczona w przedszkolach i szkołach bezkompromisowego patriotyzmu, jest niemal jednomyślna w swych opiniach na temat &lt;name type="place"&gt;Tajwanu&lt;/&gt;. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- W 2006 roku zmienią konstytucję, w 2008 ogłoszą niepodległość&lt;/&gt;&lt;/&gt; - napisał jeden z uczestników debaty internetowej na stronie &lt;name type="tit"&gt;"China Daily"&lt;/&gt;, nawiązując do