Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
teraz na placu Trzech Krzyży i rozmyślał. Jeżeli zaraz wróci do
domu, będzie musiał natychmiast zasiąść do odrabiania lekcji. Później
czeka go repetycja z młodszymi braćmi ciotecznymi. Same nudy! Jakże
przyjemnie byłoby pójść do Ogrodu Botanicznego! Co tu robić? W czasie
tych zawiłych zmagań z sobą przyszła mu do głowy wspaniała myśl.
"Niech los rozstrzygnie, co ma być" - zadecydował.
Ruszył w kierunku najbliższej latarni ulicznej, szepcząc przy każdym
kroku:
"Spacer, dom, spacer, dom, spacer, dom", aż ku wielkiej swej radości
zatrzymał się obok latarni na słowie "spacer".
Odetchnął z ulgą, wdzięczny losowi za tak korzystne rozwiązanie
zawiłego problemu. Raźnym krokiem ruszył
teraz na placu Trzech Krzyży i rozmyślał. Jeżeli zaraz wróci do<br>domu, będzie musiał natychmiast zasiąść do odrabiania lekcji. Później<br>czeka go repetycja z młodszymi braćmi ciotecznymi. Same nudy! Jakże<br>przyjemnie byłoby pójść do Ogrodu Botanicznego! Co tu robić? W czasie<br>tych zawiłych zmagań z sobą przyszła mu do głowy wspaniała myśl.<br> "Niech los rozstrzygnie, co ma być" - zadecydował.<br> Ruszył w kierunku najbliższej latarni ulicznej, szepcząc przy każdym<br>kroku:<br> "Spacer, dom, spacer, dom, spacer, dom", aż ku wielkiej swej radości<br>zatrzymał się obok latarni na słowie "spacer".<br> Odetchnął z ulgą, wdzięczny losowi za tak korzystne rozwiązanie<br>zawiłego problemu. Raźnym krokiem ruszył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego