Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
sobą. Jest już teraz zgubiony. Okno rozbiela się świtem. Coraz rzadziej ciurka w rynnach. Nagle, o takiej dziwnej godzinie, przychodzi gwałtowne, bolesne pragnienie uczynienia czegoś pięknego i wzniosłego. Polek zaciska więc mocno powieki i z zawziętym uporem szuka w pamięci słów, które by najmisterniej oddały to, co jest zwykle skryte wstydliwie na samym spodzie duszy.
Szumi las przy drodze,
Rośnie jagoda przy jagodzie Niedobrze. Jakoś koślawo i głupio. Polek wzdycha, przewraca się twarzą do ściany.
Piękny jest wieczór czerwcowy,
wspaniały i księżycowy... To nawet niezłe. Ale co dalej? Jak tu wprowadzić serce i te inne sprawy? Polek, spocony i wybity ze
sobą. Jest już teraz zgubiony. Okno rozbiela się świtem. Coraz rzadziej ciurka w rynnach. Nagle, o takiej dziwnej godzinie, przychodzi gwałtowne, bolesne pragnienie uczynienia czegoś pięknego i wzniosłego. Polek zaciska więc mocno powieki i z zawziętym uporem szuka w pamięci słów, które by najmisterniej oddały to, co jest zwykle skryte wstydliwie na samym spodzie duszy.<br>Szumi las przy drodze,<br>Rośnie jagoda przy jagodzie Niedobrze. Jakoś koślawo i głupio. Polek wzdycha, przewraca się twarzą do ściany.<br>Piękny jest wieczór czerwcowy,<br>wspaniały i księżycowy... To nawet niezłe. Ale co dalej? Jak tu wprowadzić serce i te inne sprawy? Polek, spocony i wybity ze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego