Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
pojawił się lump. Pogrzebał w śmieciach, ocenił przydatność szmacianej torby z napisem "The best of the best" i schował ją do kieszeni kurtki. Raptem odwrócił się i popatrzył w okno z twarzą Drzeźniaka. Pogroził zaciśniętą pięścią i krzyknął:
- Nie dotykaj moich wad, dzięki nim jestem sobą! - Zygmunt się zaśmiał. - Jesteśmy wszami ziemi, nikt nas nigdy nie wyczesze do końca - zakończył lump ze smutkiem i powlókł się w stronę bramy, by po chwili zniknąć bezpowrotnie. De best of de best!
Po co te słowa? Po co ten lump? Czy koniecznie trzeba ze wszystkiego usypywać kopce sensu? Lump powiedział, co powiedział, i ma
pojawił się lump. Pogrzebał w śmieciach, ocenił przydatność szmacianej torby z napisem "The best of the best" i schował ją do kieszeni kurtki. Raptem odwrócił się i popatrzył w okno z twarzą Drzeźniaka. Pogroził zaciśniętą pięścią i krzyknął:<br>- Nie dotykaj moich wad, dzięki nim jestem sobą! - Zygmunt się zaśmiał. - Jesteśmy wszami ziemi, nikt nas nigdy nie wyczesze do końca - zakończył lump ze smutkiem i powlókł się w stronę bramy, by po chwili zniknąć bezpowrotnie. De best of de best!<br>Po co te słowa? Po co ten lump? Czy koniecznie trzeba ze wszystkiego usypywać kopce sensu? Lump powiedział, co powiedział, i ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego