Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
z muzyką punkową i niedługo potem stało się jasne, że nawet stylizujący się na Włodzimierza Wysockiego Jacek Kaczmarski nie zachwyci tej klienteli. Liczyć się zaczął mniej subtelny bunt, choć przyznać trzeba, że akurat wtedy kluby studenckie znów stały się enklawą spontaniczności, a przy okazji trybuną różnych przejawów artystycznego anarchizmu.

Nikt wszelako nie zauważył, że Remont czy Hybrydy chętnie zaludniane przez fanów rocka i muzyki alternatywnej przyciągają daleko więcej młodzieży pozauczelnianej niż studentów. Studenci wtopili się w tło barwnej publiki, dla której klubowa oferta jawiła się prostą kontynuacją festiwalu jarocińskiego albo warszawskich imprez z cyklu Róbrege, organizowanych w cyrku na Żytniej.

Niespecjalnie
z muzyką punkową i niedługo potem stało się jasne, że nawet stylizujący się na Włodzimierza Wysockiego Jacek Kaczmarski nie zachwyci tej klienteli. Liczyć się zaczął mniej subtelny bunt, choć przyznać trzeba, że akurat wtedy kluby studenckie znów stały się enklawą spontaniczności, a przy okazji trybuną różnych przejawów artystycznego anarchizmu.<br><br>Nikt wszelako nie zauważył, że Remont czy Hybrydy chętnie zaludniane przez fanów rocka i muzyki alternatywnej przyciągają daleko więcej młodzieży pozauczelnianej niż studentów. Studenci wtopili się w tło barwnej publiki, dla której klubowa oferta jawiła się prostą kontynuacją festiwalu jarocińskiego albo warszawskich imprez z cyklu Róbrege, organizowanych w cyrku na Żytniej.<br><br>Niespecjalnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego