Amerykanów, którzy wybrali się nad Wisłę w podłym dla Polski czasie, by przeżyć dziennikarską przygodę. Siłą rzeczy trzeba było zderzyć się z cudzymi wyobrażeniami, w dodatku rekonstruowanymi, a przy okazji przypomnieć sobie ówczesny stan ducha rodaków.<br><br>Realizacja okazała się całkiem udana. Lubelska postanowiła napisać rzecz nie dla literackich koneserów i wybrednych krytyków, lecz powieść popularną. Stan wojenny jest tu w zasadzie tłem dla opowieści o emocjach zupełnie niepolitycznych. Ważne są uwikłania rodzinne, czy to kalifornijskie, czy warszawskie, no i, rzecz jasna, tytułowa miłość. Liczy się, co prawda, rys obyczajowy z folklorem towarzysko-opozycyjnego życia, liczy się polityka z ubeckimi intrygami na