Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Życie duże i małe
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1959
Ojciec już domknął rygiel i sam włożył teraz strzelbę we wnętrze ula.
- Umyśliłem sobie zapolować już dzisiejszej nocy - wyjaśnił. - Niech tak tutaj będzie, gotowa.
- Szwagrze, wolałbym...
Ojciec przerwał Księdzu: - Posłuchaj. - Podszedł do niego całkiem blisko, zajrzał w twarz.
- Wiesz, kto mnie przydybał, jak za tym szukałem w lesie? Albert, twój wychowanek.
- Wiem, że wrócił, że się tu kręci... - przyznał chmurnie Ksiądz.
Już się wkręcił.
Bawi się w strażnika na Kolonii. Z obu dyrektorami, starym i nowym, za pan brat.
Ci z waszego posterunku, też z nim sztama...
- Ależ nie ma chyba jeszcze tygodnia, jak tu przyjechał z tymi geologami...
- Ano, widzi
Ojciec już domknął rygiel i sam włożył teraz strzelbę we wnętrze ula.<br>- Umyśliłem sobie zapolować już dzisiejszej nocy - wyjaśnił. - Niech tak tutaj będzie, gotowa.<br>- Szwagrze, wolałbym...<br>Ojciec przerwał Księdzu: - Posłuchaj. - Podszedł do niego całkiem blisko, zajrzał w twarz.<br>- Wiesz, kto mnie przydybał, jak za tym szukałem w lesie? Albert, twój wychowanek.<br>- Wiem, że wrócił, że się tu kręci... - przyznał chmurnie Ksiądz.<br>Już się wkręcił.<br>Bawi się w strażnika na Kolonii. Z obu dyrektorami, starym i nowym, za pan brat.<br>Ci z waszego posterunku, też z nim sztama...<br>- Ależ nie ma chyba jeszcze tygodnia, jak tu przyjechał z tymi geologami...<br>- Ano, widzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego