Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
w nocy przyśnił mi się mój papa:
widziałem go w wiejskim domu wśród nieznanych ludzi, samych kobiet, starych i młodych, które opiekowały się nim, usługiwały mu, widać chorował, bo twarz miał bladą, a gdy podniósł się nie bez wysiłku i usiłował przejść przez izbę, nie uszło mojej uwagi, że straszliwie wychudł, wysoki - teraz wydawał się jeszcze wyższy, chwiał się na nogach i podtrzymywała go jakaś dziewczyna, ciemna blondynka o piwnych oczach, niewysoka, o obfitej pulchnej pupie, tak jak Andzia, znajoma z Miączyńskiego,
i tak to w snach często się zdarza, wiedziałem, że tatuś myśli o naszej mamie, z którą rozstał się
w nocy przyśnił mi się mój papa:<br>widziałem go w wiejskim domu wśród nieznanych ludzi, samych kobiet, starych i młodych, które opiekowały się nim, usługiwały mu, widać chorował, bo twarz miał bladą, a gdy podniósł się nie bez wysiłku i usiłował przejść przez izbę, nie uszło mojej uwagi, że straszliwie wychudł, wysoki - teraz wydawał się jeszcze wyższy, chwiał się na nogach i podtrzymywała go jakaś dziewczyna, ciemna blondynka o piwnych oczach, niewysoka, o obfitej pulchnej pupie, tak jak Andzia, znajoma z Miączyńskiego,<br>i tak to w snach często się zdarza, wiedziałem, że tatuś myśli o naszej mamie, z którą rozstał się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego