główkę:<br>- Można wejść do środka? - zapytała najsłodziej.<br>O mało nie zwalił się jak długi, kiedy ją zobaczył. Czuł, że jedyny ratunek to łóżko, podążył więc tam jak mógł najśpieszniej, mamrocząc coś, żeby weszła.<br>Zdejmowała rękawiczki, rozglądając się po pokoju.<br>- Zupełnie jak u Murgera - powiedziała i skierowała swe czarne oczy w wychudłą i rozpaloną twarz Lucjana.<br>- Choruje pan podobno, więc przyszłam, odwiedzić przyszłam. Usiądę tu obok pana, na łóżku. Proszę mi coś powiedzieć o sobie. Co panu właściwie jest?<br>- Po co pani tu przyszła, przecież to już jest nieludzkie.<br>- Wiem, że jestem bardzo winna, lecz nie ma sensu wspominać dawne historie, spróbujmy