Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
chuda i bardzo wymizerowana kobieta o gładko zaczesanych, siwych włosach. W pierwszej chwili zrobiła na nim wrażenie staruszki. Gdy jednak podszedł bliżej, od razu się zorientował, że nie musiała mieć więcej ponad czterdziestkę. Łagodne spojrzenie jej niewątpliwie pięknych kiedyś oczu życzliwie spoczęło na Szczuce.
- Dzień dobry panu - wyciągnęła do niego wychudzoną, o przezroczystej nieomal skórze dłoń. - Cieszę się, że pan przyszedł.
Trochę go zaskoczyła ta serdeczność.
- Proszę mi wybaczyć to najście - powiedział z niechcianą szorstkością. - Czy brat pani wspominał o mnie? Spotkaliśmy się w sobotę przypadkiem...
- Wiem. Proszę, niech pan siada.
Rozejrzał się za krzesłem. Stało przy toalecie, przysunął je więc
chuda i bardzo wymizerowana kobieta o gładko zaczesanych, siwych włosach. W pierwszej chwili zrobiła na nim wrażenie staruszki. Gdy jednak podszedł bliżej, od razu się zorientował, że nie musiała mieć więcej ponad czterdziestkę. Łagodne spojrzenie jej niewątpliwie pięknych kiedyś oczu życzliwie spoczęło na Szczuce.<br>- Dzień dobry panu - wyciągnęła do niego wychudzoną, o przezroczystej nieomal skórze dłoń. - Cieszę się, że pan przyszedł.<br>Trochę go zaskoczyła ta serdeczność.<br>- Proszę mi wybaczyć to najście - powiedział z niechcianą szorstkością. - Czy brat pani wspominał o mnie? Spotkaliśmy się w sobotę przypadkiem...<br>- Wiem. Proszę, niech pan siada.<br>Rozejrzał się za krzesłem. Stało przy toalecie, przysunął je więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego