Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
da.
Senność i zmęczenie minęły, chyba nawet wytrzeźwiałem.
Na dworze nad wschodnim horyzontem dopiero majaczyła różowawa smuga. Wyjeżdżając ze strzeżonego osiedla, pokazałem kartę identyfikacyjną zaspanemu ochroniarzowi. Powiedziałem, że mieszkanie pod czwórką będzie puste i nie spodziewam się żadnych gości. Odnotował te informacje w służbowym dzienniku, życząc szerokiej drogi.
Terenówkę kupiło wydawnictwo pod naciskiem księgowego, który jęczał, że jeżeli nie nabijemy więcej kosztów, będzie trzeba płacić podatki. Nissan z oponami jak balony, z napędem na tył i przód, podgrzewanymi skórzanymi siedzeniami i wszelkim możliwym wyposażeniem kosztował ponad sto tysięcy złotych, ale nikt z zarządu nie chciał nim jeździć. Na koniec firma wynajęła
da. <br>Senność i zmęczenie minęły, chyba nawet wytrzeźwiałem.<br>Na dworze nad wschodnim horyzontem dopiero majaczyła różowawa smuga. Wyjeżdżając ze strzeżonego osiedla, pokazałem kartę identyfikacyjną zaspanemu ochroniarzowi. Powiedziałem, że mieszkanie pod czwórką będzie puste i nie spodziewam się żadnych gości. Odnotował te informacje w służbowym dzienniku, życząc szerokiej drogi. <br>Terenówkę kupiło wydawnictwo pod naciskiem księgowego, który jęczał, że jeżeli nie nabijemy więcej kosztów, będzie trzeba płacić podatki. Nissan z oponami jak balony, z napędem na tył i przód, podgrzewanymi skórzanymi siedzeniami i wszelkim możliwym wyposażeniem kosztował ponad sto tysięcy złotych, ale nikt z zarządu nie chciał nim jeździć. Na koniec firma wynajęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego