Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
groziła, że własne dziecko zabije, psychopatka- -socjopatka, chory mózg, ścierwo!'
Trzeszczy kadłub, widocznie spadamy i za chwilę nastąpi uderzenie i ocean zmiażdży; już mnie ma, nie wymknę się; tam za iluminatorem nie noc, ale biliardy galonów wody i małe, zimne rybki, które dostaną się przez uszy, nozdrza, usta i będą wyjadać mózg; ratuj mnie, tonę. Ale nawet nie ma imienia ten, którego przyzywam na pomoc. Wszyscy wstali, tworząc szpaler, przez który się przesuwam. Gapią na mnie ślepia, otwierają ryje: "to ta, to ta, to ta'. Nie słuchaj, mała, nie patrz na nich, tylko idź przed siebie, idź, oni się skończą, samolot
groziła, że własne dziecko zabije, psychopatka- -socjopatka, chory mózg, ścierwo!'<br>Trzeszczy kadłub, widocznie spadamy i za chwilę nastąpi uderzenie i ocean zmiażdży; już mnie ma, nie wymknę się; tam za iluminatorem nie noc, ale biliardy galonów wody i małe, zimne rybki, które dostaną się przez uszy, nozdrza, usta i będą wyjadać mózg; ratuj mnie, tonę. Ale nawet nie ma imienia ten, którego przyzywam na pomoc. Wszyscy wstali, tworząc szpaler, przez który się przesuwam. Gapią na mnie ślepia, otwierają ryje: "to ta, to ta, to ta'. Nie słuchaj, mała, nie patrz na nich, tylko idź przed siebie, idź, oni się skończą, samolot
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego