Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
naskamle,
nawyje. Stefan, zrób coś, pomyśl.
- A co ja mogę? - Wujkowi Stefanowi też robiło się przykro, nie tyle
ze względu na charta, co na wujenkę Jadwinię. - Mogę mu najwyżej dać
swoje. Ja tam jestem na głód wytrzymały.
- Może by surowe jajko zjadł - wpadła kiedyś na pomysł wujenka
Jadwinia. - Psy nieraz wyjadają jajka z gniazd. Pamiętasz, Stefuś, tego
kudłatego u Bąków? Czekał tylko, kiedy kura z gniazda zejdzie. Idź no,
popatrz do stodoły, może któraś zniosła.
- Gdzie by ci w taką zawieruchę kury jajka niosły? To musiałoby z
tydzień nie walić. Trza poczekać, aż front odejdzie.
Poszedł jednak, przyniósł kilka jajek, wujenka
naskamle,<br>nawyje. Stefan, zrób coś, pomyśl.<br> - A co ja mogę? - Wujkowi Stefanowi też robiło się przykro, nie tyle<br>ze względu na charta, co na wujenkę Jadwinię. - Mogę mu najwyżej dać<br>swoje. Ja tam jestem na głód wytrzymały.<br> - Może by surowe jajko zjadł - wpadła kiedyś na pomysł wujenka<br>Jadwinia. - Psy nieraz wyjadają jajka z gniazd. Pamiętasz, Stefuś, tego<br>kudłatego u Bąków? Czekał tylko, kiedy kura z gniazda zejdzie. Idź no,<br>popatrz do stodoły, może któraś zniosła.<br> - Gdzie by ci w taką zawieruchę kury jajka niosły? To musiałoby z<br>tydzień nie walić. Trza poczekać, aż front odejdzie.<br> Poszedł jednak, przyniósł kilka jajek, wujenka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego