Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
chodziła w zimie, ale teraz nie ma czasu. Oni są bardzo biedni i mają tylko kucharkę - zakończyła, słowem "oni" wyodrębniając się z domu swego wuja.
- Muszę poznać tę Gabrielę, która już nie ma czasu bawić się i chodzić do szkoły - rzekła pani. - Hubercie, jakżebym chciała, żebyś nie miał czasu na wyjadanie mi czekolady ze spiżarni albo na robienie żagli z moich prześcieradeł! Jakżebym chciała, żebyś na cokolwiek nie miał czasu, mój chłopcze!
- Ależ i owszem, mamo, mogę się zająć twoim inkubatorem - powiedział chłopiec z godnością. I nagle oboje parsknęli śmiechem.
Jakże bardzo, jak niewymownie musieli się kochać!
A potem pani Romeyowa
chodziła w zimie, ale teraz nie ma czasu. Oni są bardzo biedni i mają tylko kucharkę - zakończyła, słowem "oni" wyodrębniając się z domu swego wuja.<br>- Muszę poznać tę Gabrielę, która już nie ma czasu bawić się i chodzić do szkoły - rzekła pani. - Hubercie, jakżebym chciała, żebyś nie miał czasu na wyjadanie mi czekolady ze spiżarni albo na robienie żagli z moich prześcieradeł! Jakżebym chciała, żebyś na cokolwiek nie miał czasu, mój chłopcze! <br>- Ależ i owszem, mamo, mogę się zająć twoim inkubatorem - powiedział chłopiec z godnością. I nagle oboje parsknęli śmiechem.<br>Jakże bardzo, jak niewymownie musieli się kochać! <br>A potem pani Romeyowa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego