Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
szacunek i sympatię. I to, że przecież byli od niej wiele, wiele zim starsi. Z początku była dla elfów tylko Dh'oine, człowiekiem. Później, gdy już regularnie im pomagała, mówili na nią Aen Woedbeanna, "niewiasta z lasu". Jeszcze później, poznawszy lepiej, wzorem driad zwali ją Milvą, Kanią. Jej prawdziwe imię, które wyjawiała najbardziej zaprzyjaźnionym, odwzajemniając podobne gesty z ich strony, nie pasowało im - wymawiali je: "Mear'ya", z cieniem grymasu, jak gdyby w ich mowie nieładnie im się kojarzyło. I zaraz przechodzili na "sor'ca".
- Dokąd to zmierzacie? - Milva rozejrzała się baczniej, ale nadal nie dostrzegała rannych ani chorych. - Na Ósmą Milę? Do Brokilonu
szacunek i sympatię. I to, że przecież byli od niej wiele, wiele zim starsi. Z początku była dla elfów tylko Dh'oine, człowiekiem. Później, gdy już regularnie im pomagała, mówili na nią Aen Woedbeanna, "niewiasta z lasu". Jeszcze później, poznawszy lepiej, wzorem driad zwali ją Milvą, Kanią. Jej prawdziwe imię, które wyjawiała najbardziej zaprzyjaźnionym, odwzajemniając podobne gesty z ich strony, nie pasowało im - wymawiali je: "Mear'ya", z cieniem grymasu, jak gdyby w ich mowie nieładnie im się kojarzyło. I zaraz przechodzili na "sor'ca". <br>- Dokąd to zmierzacie? - Milva rozejrzała się baczniej, ale nadal nie dostrzegała rannych ani chorych. - Na Ósmą Milę? Do Brokilonu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego