Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 16
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
z akcentem, to biorą go za kogoś ważnego i łączą z szefem.
- Ja wymyśliłam dwie metody. Na pomyłkę i na spoufalenie - opowiada konsultantka. - Udaję zaskoczenie, że kto inny niż Kowalski kieruje działem i proszę o poprawne dane osobowe. Albo telefonuję nie do prezesa Iksińskiego, ale do Adasia, w prywatnej sprawie - wyjawia. Rzecz ułatwia fakt, że wielu headhunterów to panie, a większość specjalistów i szefów - panowie. - Kiedyś moja zdesperowana koleżanka z firmy aksamitnym głosem wyszeptała, że jest przyjaciółką szefa. Podziałało. Zdarza się jednak, że partyzanckie sposoby zbierania informacji zawodzą. - Mam znakomitą pracę, nie myślę o żadnej zmianie, a tu dzwoni do mnie
z akcentem, to biorą go za kogoś ważnego i łączą z szefem. <br>- Ja wymyśliłam dwie metody. Na pomyłkę i na spoufalenie - opowiada konsultantka. - Udaję zaskoczenie, że kto inny niż Kowalski kieruje działem i proszę o poprawne dane osobowe. Albo telefonuję nie do prezesa Iksińskiego, ale do Adasia, w prywatnej sprawie - wyjawia. Rzecz ułatwia fakt, że wielu headhunterów to panie, a większość specjalistów i szefów - panowie. - Kiedyś moja zdesperowana koleżanka z firmy aksamitnym głosem wyszeptała, że jest przyjaciółką szefa. Podziałało. Zdarza się jednak, że partyzanckie sposoby zbierania informacji zawodzą. - Mam znakomitą pracę, nie myślę o żadnej zmianie, a tu dzwoni do mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego