inny świat. Piękne kamieniczki, wyrzeźbione, wymalowane, jak z bajki, stały po trzysta lat. I ludzie mieszkali w nich jakby nigdy nic. Starannie ubrani i uczesani. Czas się tutaj zatrzymał. Albo przeszedł obok. Tutaj nie było morderców. I nikt zupełnie nie wiedział, co poza Heidelbergiem się działo. Wielowiekowy Heidelberg, źródło, siedlisko, wylęgarnia wiedzy - a nic nie wiedzieli. Tymi uroczymi uliczkami chodził niegdyś szczupły, ciemnowłosy student, którego uczono, że największym skarbem jest wiedza. Przystawał w malowniczym landszafcie na wysokim brzegu rzeki, w której przeglądały się niewzruszone mury. Podziwiał mądrość budowniczych i trwałość ich dzieła. Jadał, sypiał i śmiał się w tych ponadczasowych domach