Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1952-1954
tym, co widział. W tym nakładaniu rysunku na plamę, w tej autonomii plamy i rysunku Dufy zrywa z Cézanne'em, staje się za to bliski rysunków dziecka.
Tego lata nie mogłem w żaden sposób wytłumaczyć pięcioletniemu Bertrandowi, gdy malował kolorowe samochody, koniecznie z przyczepą (avec une remorque), że kolor nie powinien wylewać się poza kontur. Uznał to z mojej strony za jeszcze jedno nieistotne czepianie się dorosłych. U Bertranda, jak u Dufy'ego, plama i kreska grały na równi i jakby wcale nie potrzebowały pokrywać się bez reszty.
U Dufy'ego na płaszczyznach zielonych mamy niezliczone listki drzew i nawet źdźbła trawy, na różem
tym, co widział. W tym nakładaniu rysunku na plamę, w tej autonomii plamy i rysunku Dufy zrywa z Cézanne'em, staje się za to bliski rysunków dziecka.<br>Tego lata nie mogłem w żaden sposób wytłumaczyć pięcioletniemu Bertrandowi, gdy malował kolorowe samochody, koniecznie z przyczepą (avec une remorque), że kolor nie powinien wylewać się poza kontur. Uznał to z mojej strony za jeszcze jedno nieistotne czepianie się dorosłych. U Bertranda, jak u Dufy'ego, plama i kreska grały na równi i jakby wcale nie potrzebowały pokrywać się bez reszty.<br>U Dufy'ego na płaszczyznach zielonych mamy niezliczone listki drzew i nawet źdźbła trawy, na różem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego