Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 08.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
normalny człowiek nie kładzie się spać przed 22.00. Wyhaczam samotnego faceta na korcie. Proponuję mu partię tenisa. "Teraz, natychmiast?" - jest wyraźnie zaskoczony. "Natychmiast." Nie mam czasu na tracenie czasu. Nie mogę ani myśleć, ani szukać okazji do zapalenia.
Po tenisie wyciągam nowego znajomego na siłownię i już po godzinie wymiękam. Lądujemy w restauracji. Przyświeca mi mój drugi cel: nie przytyć ani grama. Owoce morza, ryba z grilla, a trzy talerze później, rozkoszna kawa na słonku i papie... Nie. Ratuje mnie pływanie. Jakieś 40 minut w wodzie i mam dosyć. W efekcie o 20.00 idę do łóżka. Jestem rozsądna. (W
normalny człowiek nie kładzie się spać przed 22.00. &lt;orig&gt;Wyhaczam&lt;/&gt; samotnego faceta na korcie. Proponuję mu partię tenisa. "Teraz, natychmiast?" - jest wyraźnie zaskoczony. "Natychmiast." Nie mam czasu na tracenie czasu. Nie mogę ani myśleć, ani szukać okazji do zapalenia.<br>Po tenisie wyciągam nowego znajomego na siłownię i już po godzinie &lt;orig&gt;wymiękam&lt;/&gt;. Lądujemy w restauracji. Przyświeca mi mój drugi cel: nie przytyć ani grama. Owoce morza, ryba z grilla, a trzy talerze później, rozkoszna kawa na słonku i papie... Nie. Ratuje mnie pływanie. Jakieś 40 minut w wodzie i mam dosyć. W efekcie o 20.00 idę do łóżka. Jestem rozsądna. (W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego