mają zmieniać instrument? "Oj, hop, moji czerewyki.. "a muzyka hraje" - tyle że na kołchoźniczych odciskach. Pewnie, można protestować, wolno wołać, że to nadużycie, bo twórczość Szewczenki nie ogranicza się do hopaków i bandur, ale pretekst jest i do tego bardzo ładnie uzasadniony.<br>Podobnie postępowano w Polsce w okresie "błędów i wypaczeń". Systematycznie obniżano poziom, i większość socrealistów, gdy nie pisała pod Majakowskiego, to pod Konopnicką, Syrokomlę, nawet Wincentego Pola, szumiała żytnio i oberkowo, rezygnowała ze zdobyczy nowoczesnej techniki poetyckiej, zadziwiająco łatwo upodobniając się do przeciętnej "klasy" propagandowej grafomanii sowieckiej. Potem to się urwało, ale precedens został. Amatorzy analogii mają wdzięczny materiał