zaawansowanymi w rozwoju i wyrafinowanymi systemami religijnymi,<br>otwartymi na naukę płynącą z wzajemnych kontaktów, ma niewiele<br>wspólnego z sekciarskością wielu grup "New Age", których członkowie<br>autorytatywnie przypisują sobie monopol na prawdę, mimo iż nawet<br>średnio wykształcony człowiek łatwo zauważy, że głoszone w tych kręgach<br>poglądy stanowią dość dowolne uproszczenia i wypaczenia doktryn<br>wcześniejszych, o wiele bardziej złożonych i dojrzałych.<br> Gdyby wolno mi było na koniec przedstawić swoje prywatne zdanie, to<br>muszę wyznać, iż najbliższe moim poglądom jest rozumienie RNE jako<br>złożonego i wielowymiarowego, alternatywnego ruchu kulturowego. To, co<br>jest kłopotliwe w takim postawieniu sprawy, polega na tym, że tak<br>szeroko rozumiany