Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Wrocławska
Nr: 10.12
Miejsce wydania: Wrocław
Rok: 1998
policyjny patrol. - Dowód proszę! - Nie mam, przy sobie mam tylko umowę o pracę. - Tym możesz sobie dupę podetrzeć! Zaczęło iskrzyć. W tym czasie do zatrzymanej dwójki doszedł ojciec jednego z nich. Żonie kazał stanąć z boku. Mężczyzna nie ukrywa, że alkohol ostro szumiał im w głowach. - My dwaj, owszem byliśmy wypici, ale syn był trzeźwy - dodaje natychmiast. - Najpierw była pyskówka, potem szarpanina, a gdy w przejściu zrobiło się czarno od policjantów rozpoczęło się regularne bicie - zgodnie twierdzą wszyscy trzej. - To wtedy jeden z pałujących nas policjantów przewrócił się, wyrżnął głową o barierkę i schody - opowiada. - Pozostali, ze złości zaczęli nas okładać
policyjny patrol. - Dowód proszę! - Nie mam, przy sobie mam tylko umowę o pracę. - Tym możesz sobie dupę podetrzeć! Zaczęło iskrzyć. W tym czasie do zatrzymanej dwójki doszedł ojciec jednego z nich. Żonie kazał stanąć z boku. Mężczyzna nie ukrywa, że alkohol ostro szumiał im w głowach. - My dwaj, owszem byliśmy wypici, ale syn był trzeźwy - dodaje natychmiast. - Najpierw była pyskówka, potem szarpanina, a gdy w przejściu zrobiło się czarno od policjantów rozpoczęło się regularne bicie - zgodnie twierdzą wszyscy trzej. - To wtedy jeden z <orig>pałujących</> nas policjantów przewrócił się, wyrżnął głową o barierkę i schody - opowiada. - Pozostali, ze złości zaczęli nas okładać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego