Widzi pan tych chłopaków, co tu do niej przychodzą niby to na lekcje? A słyszy pan, żeby oni grali? Jakby grali, toby pan na pewno słyszał, tylko że oni tu po co innego przychodzą. A myśli pan, że za co ją ze szkoły zwolnili? Rodzice poinformowali dyrekcję, co się tu wyrabia. Ja tam nic nie wiem - mówię na to. Pan to jest naiwny, panie Antoni - mówi ta spod piątki - przecież ta śmieciara im płaci, tym chłopakom, dolarami, co dostaje z zagranicy. Całe miasto o tym wie. A to przecież deprawacja nieletnich, trzeba by na policję zgłosić. Pokrzyczała, pokrzyczała i poszła. Jakoś