Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
zamiary. Oznajmia więc ściszonym głosem, wprost w jej ucho, że chce się zabawić i nie oczekuje z jej strony żadnego oporu.
Ten gwałt był wyjątkowo długi. Trwał przez półtorej godziny i nie miał nic wspólnego ze znanym policji przeciętnym wymuszeniem seksualnym. Gwałciciel zachowywał się tak, jakby grał w jakimś wyjątkowo wyrafinowanym filmie pornograficznym, zaś miejscem akcji była sypialnia, nie zaś pokryte szronem zeschłe liście podwórka, kilka domów od miejsca zamieszkania ofiary. Napastnik cały czas używał noża i terroryzował nim swą ofiarę, przeciągając umiejętnie ostrze, tak by nie pozostawić śladów, po skórze jej twarzy, szyi, pleców, ud...
Wpierw wymusił na piętnastolatce stosunek
zamiary. Oznajmia więc ściszonym głosem, wprost w jej ucho, że chce się zabawić i nie oczekuje z jej strony żadnego oporu.<br>Ten gwałt był wyjątkowo długi. Trwał przez półtorej godziny i nie miał nic wspólnego ze znanym policji przeciętnym wymuszeniem seksualnym. Gwałciciel zachowywał się tak, jakby grał w jakimś wyjątkowo wyrafinowanym filmie pornograficznym, zaś miejscem akcji była sypialnia, nie zaś pokryte szronem zeschłe liście podwórka, kilka domów od miejsca zamieszkania ofiary. Napastnik cały czas używał noża i terroryzował nim swą ofiarę, przeciągając umiejętnie ostrze, tak by nie pozostawić śladów, po skórze jej twarzy, szyi, pleców, ud...<br>Wpierw wymusił na piętnastolatce stosunek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego