Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
pięć sekund. Za jedenastym razem nie wytrzymał.
Starając się zachowywać jak najciszej, chociaż okropny terkot i tak głuszył wszystko, ostrożnie uchylił drzwi intrygującego pomieszczenia i zamarł w osłupieniu.
W pokoju siedziało sześć osób, wpatrzonych zahipnotyzowanym wzrokiem w stojące pośrodku żelazne pudło, z którego wydobywał się wściekły warkot. Wszyscy mieli taki wyraz twarzy, jakby słuchali muzyki niebiańskiej i jakby patrzyli wprost we wrota raju...
Kierownik pracowni nie mniej ostrożnie zamknął z powrotem uchylone drzwi i postanowił sobie na wszelki wypadek pójść do psychiatry.

I I I
Po pokonaniu największej, niejako zasadniczej, trudności, żądny sprawiedliwości zespół natknął się, wbrew spodziewaniom, na dalsze, wprawdzie drobniejsze
pięć sekund. Za jedenastym razem nie wytrzymał.<br>Starając się zachowywać jak najciszej, chociaż okropny terkot i tak głuszył wszystko, ostrożnie uchylił drzwi intrygującego pomieszczenia i zamarł w osłupieniu.<br>W pokoju siedziało sześć osób, wpatrzonych zahipnotyzowanym wzrokiem w stojące pośrodku żelazne pudło, z którego wydobywał się wściekły warkot. Wszyscy mieli taki wyraz twarzy, jakby słuchali muzyki niebiańskiej i jakby patrzyli wprost we wrota raju...<br>Kierownik pracowni nie mniej ostrożnie zamknął z powrotem uchylone drzwi i postanowił sobie na wszelki wypadek pójść do psychiatry.<br><br>I I I<br>Po pokonaniu największej, niejako zasadniczej, trudności, żądny sprawiedliwości zespół natknął się, wbrew spodziewaniom, na dalsze, wprawdzie drobniejsze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego