lepsza forma rządów, aż państwo przestało istnieć". Pośpiech, z jakim przeprowadzili reformy, zaniepokoił z jednej strony konserwatywną prowincję szlachecką, z drugiej zaś sąsiadów obawiających się tak szybkiej odbudowy potęgi Rzeczypospolitej.<br>Monarcha Europejczyk władał setkami tysięcy panów Pasków.<br>Na szczęście nie mogli oni znać spisywanych dla potomności pamiętników Poniatowskiego, w których wyraża się z najwyższą abominacją o prowincjonalnej szlachcie. Przyszły król nigdy nie zapomniał, iż musiał zabiegać o względy tej ciżby, "podziwiać jej brednie, zachwycać się ich płaskimi konceptami, a nade wszystko ściskać ich brudne, kapcańskie osoby".<br>Do urazów młodości doszła znana niechęć obozu reform wobec bezrolnej szlacheckiej gołoty, pozostającej na magnackim pasku