Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Na trzeci dzień po wyjściu pisma!
- Od razu tyle.:. - mówi jeden z listonoszy i patrzy gospodarnym okiem na łakome poczynania tych ludzi.
"Chce, żeby mu coś dać..."- przywołuje się do porządku wzruszony Jerzy. - A może ja bym dostał od panów to pismo, co? - mówi wreszcie ten drugi z listonoszy.
Olo wysiada z szuflady, podaje numer.
- Bo to w mieście dają po sto złotych, a nie ma - mruczy listonosz, jakby upominał chłopca, poruszony niestosownym brakiem szacunku wobec pisma, na którego egzemplarzu siedział współtwórca.
- No, niech wam Bóg pomaga - żegna ich jakoś patriarchalnie.
- Pewnie z Warszawy, stary wiarus... - mruczy liryk pochylony już nad
Na trzeci dzień po wyjściu pisma!<br>- Od razu tyle.:. - mówi jeden z listonoszy i patrzy gospodarnym okiem na łakome poczynania tych ludzi.<br>"Chce, żeby mu coś dać..."- przywołuje się do porządku wzruszony Jerzy. - A może ja bym dostał od panów to pismo, co? - mówi wreszcie ten drugi z listonoszy.<br>Olo wysiada z szuflady, podaje numer.<br>- Bo to w mieście dają po sto złotych, a nie ma - mruczy listonosz, jakby upominał chłopca, poruszony niestosownym brakiem szacunku wobec pisma, na którego egzemplarzu siedział współtwórca.<br>- No, niech wam Bóg pomaga - żegna ich jakoś patriarchalnie.<br>- Pewnie z Warszawy, stary wiarus... - mruczy liryk pochylony już nad
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego