Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
i Aurelia zdała sobie sprawę, że jeśli zamierza znaleźć ojca w tłumie ludzi wysypujących się na peron, powinna stanąć jak najszybciej u jego przeciwnego końca, przy wylocie na ulicę.
Pobiegła pustym jeszcze peronem, ale pociąg zahamował już ze zgrzytem, z głośnym syknięciem otwarły się wszystkie drzwi równocześnie i ludzie zaczęli wysiadać, wysiadać... peron zaroił się od idących. Aurelia dopadła wyjścia w chwili, gdy pierwsi pasażerowie już mijali budynek dworcowy.
Stała, szybko oddychając, gryząc nerwowo palec. Przeszła gromadka chłopaków w sportowych dresach, przeszły kobiety z koszykami, z przyjaznym uśmiechem minęła Aurelię pani Kwieciszewska. Ludzie szli i szli, a ojca nie było widać
i Aurelia zdała sobie sprawę, że jeśli zamierza znaleźć ojca w tłumie ludzi wysypujących się na peron, powinna stanąć jak najszybciej u jego przeciwnego końca, przy wylocie na ulicę.<br>Pobiegła pustym jeszcze peronem, ale pociąg zahamował już ze zgrzytem, z głośnym syknięciem otwarły się wszystkie drzwi &lt;page nr=171&gt; równocześnie i ludzie zaczęli wysiadać, wysiadać... peron zaroił się od idących. Aurelia dopadła wyjścia w chwili, gdy pierwsi pasażerowie już mijali budynek dworcowy.<br>Stała, szybko oddychając, gryząc nerwowo palec. Przeszła gromadka chłopaków w sportowych dresach, przeszły kobiety z koszykami, z przyjaznym uśmiechem minęła Aurelię pani Kwieciszewska. Ludzie szli i szli, a ojca nie było widać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego