Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
turniczkę u wylotu Mnichowego Żlebu, skąd w zawisie - o godz. 16.00 - zabiera rannego śmigłowiec. Wyciągarkę obsługiwał R. Mikiewicz. Całością kierował S. Łukaszczyk "Zbójnik" - od niedawna szef Grupy Tatrzańskiej.
W dwa dni później, o godz. 18.00 wiadomość o wypadku na Zadnim Mnichu. Znów J. Siemiątkowski. Na Zadniej Galerii Cubryńskiej wysiadają: W. Gąsienica Roj i K. Szych. O godz. 18.40 są już przy rannym. Taternik jest nieprzytomny. W. Gąsienica Roj opuszcza K. Szycha razem z rannym do podnóża ściany. Minęło dopiero 75 minut od alarmu! Dochodzi zasadnicza grupa ratowników: przepakowują rannego do noszy, lekarz-ratownik Artur Hartwich podłącza kroplówkę. Ranny
turniczkę u wylotu Mnichowego Żlebu, skąd w zawisie - o godz. 16.00 - zabiera rannego śmigłowiec. Wyciągarkę obsługiwał R. Mikiewicz. Całością kierował S. Łukaszczyk "Zbójnik" - od niedawna szef Grupy Tatrzańskiej.<br>W dwa dni później, o godz. 18.00 wiadomość o wypadku na Zadnim Mnichu. Znów J. Siemiątkowski. Na Zadniej Galerii Cubryńskiej wysiadają: W. Gąsienica Roj i K. Szych. O godz. 18.40 są już przy rannym. Taternik jest nieprzytomny. W. Gąsienica Roj opuszcza K. Szycha razem z rannym do podnóża ściany. Minęło dopiero 75 minut od alarmu! Dochodzi zasadnicza grupa ratowników: przepakowują rannego do noszy, lekarz-ratownik Artur Hartwich podłącza kroplówkę. Ranny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego