Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1993
między ławkami.
- O czym on mówił? - spytałem.
Ojciec usiadł, spojrzał na mnie i zasępił się.
Za Rogowem schował niebieską butelkę do teczki. Nałożyłem beret i battle-dress. Ojciec swój szary prochowiec ściągnął paskiem. Wyszliśmy na pomost, kiedy ciuchcia zwalniała bieg.
To był przystanek w lesie - z białą tablicą, którą zobaczyliśmy wysiadając z wagonu: "Lipki" lub "Sosnówka". Pamiętam, że nazwa miała coś wspólnego z drzewem. Nie było żadnego budynku, tylko nasyp wzdłuż torów - z czarnego żużla - a dalej droga przez las.
Poszliśmy tą drogą na wschód, zgodnie ze wskazówką wuja Florentego w jednym z ostatnich listów (jak iść od przystanku "Sosnówka") między
między ławkami.<br>- O czym on mówił? - spytałem.<br>Ojciec usiadł, spojrzał na mnie i zasępił się.<br>Za Rogowem schował niebieską butelkę do teczki. Nałożyłem beret i battle-dress. Ojciec swój szary prochowiec ściągnął paskiem. Wyszliśmy na pomost, kiedy ciuchcia zwalniała bieg.<br>To był przystanek w lesie - z białą tablicą, którą zobaczyliśmy wysiadając z wagonu: "Lipki" lub "Sosnówka". Pamiętam, że nazwa miała coś wspólnego z drzewem. Nie było żadnego budynku, tylko nasyp wzdłuż torów - z czarnego żużla - a dalej droga przez las.<br>&lt;page nr=10&gt; Poszliśmy tą drogą na wschód, zgodnie ze wskazówką wuja Florentego w jednym z ostatnich listów (jak iść od przystanku "Sosnówka") między
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego