Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
na ścianach baraku. Raptem zatupotały bose pięty i Jurek wpadł zdyszany, już od progu wołając:
- Polski oficer przyjechał! Polski oficer przyjechał!... Ma furażerkę z orzełkiem! Trencz! Pas! Koalicyjkę! I pistolet! I gwiazdki! I wszyscy nasi się zbiegli! I żółte buty! Każdy chce go dotknąć, mundur pogłaskać... Pierwszy go zobaczyłem, kiedy wysiadał z pociągu. Wysoki! Z orzełkiem! Szuka kogoś z Grodna.
Zerwały się z łóżek, a Zosia porzuciła żelazko, i pobiegły ujrzeć polskiego żołnierza, polskiego oficera w Kazachstanie. Stał otoczony podnieconą czeredą, w osobliwego kroju mundurze, szykowny i elegancki, nie do wiary. Widać było, że broni się przed wzruszeniem, bo ludzie płakali
na ścianach baraku. Raptem zatupotały bose pięty i Jurek wpadł zdyszany, już od progu wołając:<br>- Polski oficer przyjechał! Polski oficer przyjechał!... Ma furażerkę z orzełkiem! Trencz! Pas! Koalicyjkę! I pistolet! I gwiazdki! I wszyscy nasi się zbiegli! I żółte buty! Każdy chce go dotknąć, mundur pogłaskać... Pierwszy go zobaczyłem, kiedy wysiadał z pociągu. Wysoki! Z orzełkiem! Szuka kogoś z Grodna.<br>Zerwały się z łóżek, a Zosia porzuciła żelazko, i pobiegły ujrzeć polskiego żołnierza, polskiego oficera w Kazachstanie. Stał otoczony podnieconą czeredą, w osobliwego kroju mundurze, szykowny i elegancki, nie do wiary. Widać było, że broni się przed wzruszeniem, bo ludzie płakali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego