Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
zabrali się do następnej pary kół, ich szef podszedł do Gorczycy.
- Wszystko gra?
- Gra, tylko sprawdźcie olej i wodę. Aha, i dolejcie do spryskiwacza, wszystko wypsikałem.
Mechanicy kończyli pracę przy wozie, gdy Kosiński wsiadł do wozu i wolno odjechał. Przed żółtą chorągiewką stała już kolejka wozów czekających na wjazd. Kierowcy wysiadali z samochodów, rozmawiali z rywalami, ale w pozornie spokojnej atmosferze czuło się napięcie.
Sędzia przy stoliku starał się pracować sprawnie jak automat - samochód podjeżdżał, hamował przed nim, w oknie pojawiała się karta drogowa, sędzia odbierał ją, wpisywał w odpowiednią rubrykę, stawiał pieczątkę, oddawał kartę i każdemu mówił "powodzenia". Po minucie
zabrali się do następnej pary kół, ich szef podszedł do Gorczycy.<br>- Wszystko gra?<br>- Gra, tylko sprawdźcie olej i wodę. Aha, i dolejcie do spryskiwacza, wszystko wypsikałem.<br>Mechanicy kończyli pracę przy wozie, gdy Kosiński wsiadł do wozu i wolno odjechał. Przed żółtą chorągiewką stała już kolejka wozów czekających na wjazd. Kierowcy wysiadali z samochodów, rozmawiali z rywalami, ale w pozornie spokojnej atmosferze czuło się napięcie.<br>Sędzia przy stoliku starał się pracować sprawnie jak automat - samochód podjeżdżał, hamował przed nim, w oknie pojawiała się karta drogowa, sędzia odbierał ją, wpisywał w odpowiednią rubrykę, stawiał pieczątkę, oddawał kartę i każdemu mówił "powodzenia". Po minucie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego