że Marks napisał tak i tak. Ksiądz Piwowarczyk mówił na to: "Nie. On powiedział nie tak".<br>Więc Drobner na to: "Ksiądz szanowny się myli".<br>"Ja się nie mylę, ale pan zna tylko lipskie wydanie Marksa, a nie zna pan londyńskiego, gdzie on napisał to i to'.<br>No więc była to wysoka szkoła jazdy.<br>Potem Bieńkowski został wyrzucony jako gomułkowiec.<br>A w 1956 znowu się zjawił w Krakowie, zaczął rozmowy z Gołubiewem, z Zawieyskim, obiecywał nam, że będzie wiele klubów katolickich, że wejdziemy do Sejmu, Zawieyski do Rady Państwa - no i skusił nas... a potem sam wyleciał po kilku latach, ponieważ Gomułka, którego był