Kruczku, więc postanowiłem, że uwiążę charta<br>na nim, bo nic innego nie mogłem mu na razie ofiarować. Myślałem<br>zresztą, że na łańcuchu prędzej się do mnie przyzwyczai. Łańcuch był<br>długi. Sięgał od budy aż za połowę obejścia, do chlewów, stajni, do<br>piwnicy, do furtki, do sadu, więc byłem pewny, że wystarczająco będzie<br>miał swobody, skoro to taki pies, że bez swobody żyć nie może. Buda po<br>Kruczku też była duża, z dużym otworem, bo zbudowana nie tylko na miarę<br>Kruczka, lecz na wszystkie psy, i te przed Kruczkiem, i te po Kruczku.<br>Zmieniłem w niej tylko słomę na świeżą i rozścieliłem