Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
z błota. Że też takie dziecko tuła się bez opieki. No, chodź, mała. Powiedz panu dobranoc.
- Dobranoc.
Gordon w sypialni zamknął się na klucz. Ogarniało go przerażenie na myśl, że Ewa mogłaby przyjść w nocy i ponowić swą propozycję. Był głęboko wstrząśnięty niedolą dziewczynki, która dostała się w ręce jakiejś występnej pary. Zastanawiał się nad koniecznością zawiadomienia milicji o bezeceństwie owego opiekuna. Los Ewy przysłonił mu chwilowo przejścia z Izoldą. Takie to było nieważne wobec dramatu dziecka, które wymagało ratunku i pomocy.
Rano Ewa jeszcze spała, kiedy Gordon wyszedł do teatru. Reżyserował "Cyda", ale sam w sztuce nie grał. Dokuczał mu
z błota. Że też takie dziecko tuła się bez opieki. No, chodź, mała. Powiedz panu dobranoc.<br>- Dobranoc.<br>Gordon w sypialni zamknął się na klucz. Ogarniało go przerażenie na myśl, że Ewa mogłaby przyjść w nocy i ponowić swą propozycję. Był głęboko wstrząśnięty niedolą dziewczynki, która dostała się w ręce jakiejś występnej pary. Zastanawiał się nad koniecznością zawiadomienia milicji o bezeceństwie owego opiekuna. Los Ewy przysłonił mu chwilowo przejścia z Izoldą. Takie to było nieważne wobec dramatu dziecka, które wymagało ratunku i pomocy.<br>Rano Ewa jeszcze spała, kiedy Gordon wyszedł do teatru. Reżyserował "Cyda", ale sam w sztuce nie grał. Dokuczał mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego