Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
można sobie wyobrazić.
Długo jednak Józek nie mógł się radować swoją rodziną,
trzeba było dbać o bezpieczeństwo.
Minął tydzień. Powrócili szczęśliwie z Warszawy dwaj
kurierzy. Przybył z nimi nieznajomy, którego Wróbleski
przedstawił jako szwagra - był on zagrożony aresztowaniem
i uciekał na Węgry. Andrzej Frądzysty przyprowadził także
swego kolegę, Andrzeja Krzyściaka z Cichego, który ukrywał
się przed gestapo i chciał przedostać się na Węgry.


Któregoś wieczoru ruszyli w drogę powrotną do Budapesztu:
Frączysty, Podczerwiński, Krzyściak, Grabowski, Wróbleski ze
szwagrem i Krzeptowski. Było to w drugiej połowie
lutego 1940 roku. Wieczorem słupek rtęci w termometrach
spadł do trzydziestu stopni poniżej zera. Szli na nartach
można sobie wyobrazić.<br>Długo jednak Józek nie mógł się radować swoją rodziną,<br>trzeba było dbać o bezpieczeństwo.<br> Minął tydzień. Powrócili szczęśliwie z Warszawy dwaj<br>kurierzy. Przybył z nimi nieznajomy, którego Wróbleski<br>przedstawił jako szwagra - był on zagrożony aresztowaniem<br>i uciekał na Węgry. Andrzej Frądzysty przyprowadził także<br>swego kolegę, Andrzeja Krzyściaka z Cichego, który ukrywał<br>się przed gestapo i chciał przedostać się na Węgry.<br><br><br> Któregoś wieczoru ruszyli w drogę powrotną do Budapesztu:<br>Frączysty, Podczerwiński, Krzyściak, Grabowski, Wróbleski ze<br>szwagrem i Krzeptowski. Było to w drugiej połowie<br>lutego 1940 roku. Wieczorem słupek rtęci w termometrach<br>spadł do trzydziestu stopni poniżej zera. Szli na nartach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego