Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
proszę miłych państwa. A dużo
jeszcze potrafi. Czujecie, jak ciągnie?

Ika z Groszkiem trącili się łokciami - co on tam wie.

Zaś Kapitan, mrucząc motorem jakąś piosenkę o szosach pustynnych
i palmach, uciekających z drogi jak strusie, o smaku benzyny
i pięknym połysku cylindrów - pędził przez noc.

Drzewa biegły w tył z cichym szumem, reflektory cięły ciemność.

Ika i Groszek zaś oparli wygodnie głowy i przymknęli oczy, by
myśleć o jakichś całkowicie nieokreślonych, mglistych i dziwnych
sprawach, które jednak kiedyś w końcu trzeba będzie sobie przypomnieć.

- A może nie przypomnieć - szepnął do siebie Groszek - tylko
odkryć?

- Tak - powiedziała też do siebie Ika. - To
proszę miłych państwa. A dużo <br>jeszcze potrafi. Czujecie, jak ciągnie?<br><br>Ika z Groszkiem trącili się łokciami - co on tam wie.<br><br>Zaś Kapitan, mrucząc motorem jakąś piosenkę o szosach pustynnych <br>i palmach, uciekających z drogi jak strusie, o smaku benzyny <br>i pięknym połysku cylindrów - pędził przez noc.<br><br>Drzewa biegły w tył z cichym szumem, reflektory cięły ciemność.<br><br>Ika i Groszek zaś oparli wygodnie głowy i przymknęli oczy, by <br>myśleć o jakichś całkowicie nieokreślonych, mglistych i dziwnych <br>sprawach, które jednak kiedyś w końcu trzeba będzie sobie przypomnieć.<br><br>- A może nie przypomnieć - szepnął do siebie Groszek - tylko <br>odkryć?<br><br>- Tak - powiedziała też do siebie Ika. - To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego