Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 33
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Krzysztof Przychodzeń z Gołębia ma właśnie dwa hektary i też nie daje szans więcej niż co dwudziestemu. - Nic się nie opłaca, a jak dojdzie konkurencja z Zachodu, będzie jeszcze gorzej. Ja na swojej działce może postawię tunel na pomidory... Gdyby nie praca w Puławach, ponad połowa naszej wsi nie miałaby z czego żyć.

Bez sentymentów

Wielu drobnych rolników chętnie sprzedałoby ziemię, gdyby tylko dostali niezłą pracę albo rentę. - O żadnym przywiązaniu do ziemi w moim pokoleniu nie ma już mowy - twierdzi Bociański. Podaż się nasili, kiedy nasili się konkurencja. - Nie jestem rasistą, dla mnie pole obok może mieć nawet Niemiec - deklaruje Wijaszka
Krzysztof Przychodzeń z Gołębia ma właśnie dwa hektary i też nie daje szans więcej niż co dwudziestemu. - Nic się nie opłaca, a jak dojdzie konkurencja z Zachodu, będzie jeszcze gorzej. Ja na swojej działce może postawię tunel na pomidory... Gdyby nie praca w Puławach, ponad połowa naszej wsi nie miałaby z czego żyć.<br><br>&lt;tit&gt;Bez sentymentów&lt;/&gt;<br><br>Wielu drobnych rolników chętnie sprzedałoby ziemię, gdyby tylko dostali niezłą pracę albo rentę. - O żadnym przywiązaniu do ziemi w moim pokoleniu nie ma już mowy - twierdzi Bociański. Podaż się nasili, kiedy nasili się konkurencja. - Nie jestem rasistą, dla mnie pole obok może mieć nawet Niemiec - deklaruje Wijaszka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego