na to, że jest inny?... Tydzień jak odwieszone ubranie, dłuższy sen, czysta koszula, lepsze jedzenie, odzież lepsza i jakaś w tym całym kieracie odsapka. A jeśli zabrać to wszystko - co pozostanie? Niedziela bezdomnych, niedziela z zarostem, biedą kłująca, z przeproszeniem za cały ten wstyd w oczach głodnych i rozbieganych.<br>Ludzie z domów wychodzą i czują, że miasto umyte, po deszczu wiosennym, pachnie niedzielą. Że zieleń trawy i drzew jest dzisiaj jakaś odświętna, że nawet wróble świergocą inaczej, na niedzielną nutę... Idą krokiem spokojnym, niedzielnym, na dzwony rozkołysane, ulicą tłumem wezbraną, złączeni uczuciem wspólnoty. A co ich tak łączy? Trochę tej Bozi, co