Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
podczas ruchu i wyobrażałem sobie, że wystarczy tylko potrzeć zapałką o draskę i cały tabor z ludźmi wyleci w powietrze, rozsypie się gdzieś w stratosferze i opadnie delikatnym, miałkim pyłem na całe miasto.
Schodziłem w dół po kamienistej wąskiej uliczce, musiał być środek lata, bo upał był nie do wytrzymania, z ledwością łapałem oddech. Na poboczu rozrastał się dziki ogród bzów, rozszalałych w letniej i niczym niewstrzymywanej płodności, kwiaty otwierały różnobarwne kielichy i w tej samej chwili opadały lekkim i bezbarwnym suszem na piaszczystą ziemię, powietrze wypełniało brzęczenie owadów, kakofonia ptasich przekrzykiwań, popisów; wszystko to musiało zdążyć z rozmnożeniem, zanim nastaną pierwsze
podczas ruchu i wyobrażałem sobie, że wystarczy tylko potrzeć zapałką o draskę i cały tabor z ludźmi wyleci w powietrze, rozsypie się gdzieś w stratosferze i opadnie delikatnym, miałkim pyłem na całe miasto.<br>Schodziłem w dół po kamienistej wąskiej uliczce, musiał być środek lata, bo upał był nie do wytrzymania, z ledwością łapałem oddech. Na poboczu rozrastał się dziki ogród bzów, rozszalałych w letniej i niczym niewstrzymywanej płodności, kwiaty otwierały różnobarwne kielichy i w tej samej chwili opadały lekkim i bezbarwnym suszem na piaszczystą ziemię, powietrze wypełniało brzęczenie owadów, kakofonia ptasich przekrzykiwań, popisów; wszystko to musiało zdążyć z rozmnożeniem, zanim nastaną pierwsze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego