Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
wilgotno od rzeki w
tych jej oczach odbijało, lecz wydało mi się, że w tym mgnieniu mojego
spojrzenia upuszczały już nad nami pierwszą łzę. I uciekłem znów
wzrokiem na jeden z tych gęstych, zielonych brzegów rzeki.
- Możesz sobie myśleć, co chcesz, o mnie - powiedziała, a od jej słów
kajak się z lekka zakołysał. - Nie wstydzę się ciebie. - I głosem
przybladłym, jakby zanurzonym w zamyśleniu, powtórzyła: - Nie wstydzę
się.
Włożyła dłoń do wody i wpatrując się, jak między jej palcami
przepływa rzeka, niby do tej rzeki powiedziała:
- Nie chce mi się już wstydzić. - I może to od tej przepływającej
między jej palcami rzeki
wilgotno od rzeki w<br>tych jej oczach odbijało, lecz wydało mi się, że w tym mgnieniu mojego<br>spojrzenia upuszczały już nad nami pierwszą łzę. I uciekłem znów<br>wzrokiem na jeden z tych gęstych, zielonych brzegów rzeki.<br> - Możesz sobie myśleć, co chcesz, o mnie - powiedziała, a od jej słów<br>kajak się z lekka zakołysał. - Nie wstydzę się ciebie. - I głosem<br>przybladłym, jakby zanurzonym w zamyśleniu, powtórzyła: - Nie wstydzę<br>się.<br> Włożyła dłoń do wody i wpatrując się, jak między jej palcami<br>przepływa rzeka, niby do tej rzeki powiedziała:<br> - Nie chce mi się już wstydzić. - I może to od tej przepływającej<br>między jej palcami rzeki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego