Błyskawicznie. Napisała podanie, ale samo podanie to wiadomo nie wystarczy, kupiła więc jeszcze, plus dwie czekolady fińskie, takie były długie i do szpica w pudełku, dość drogie, jeszcze koniak i dała komu trzeba, jakie czekolady? No jakieś fińskie, z <orig>Fin</>. Kto o tym schowku wiedział, to sobie załatwił, a teraz z pocałowaniem ręki by ludzie wzięli. Ale Elżbieta schowka łatwo nie puści, głupia nie jest. Na cztery kopyta kuta. Ma tak na weki, a wek, jak jej się coś tam widzi, może być w tym roku więcej, bo dużo porzeczek jest i śliw. Już tam się nie bójcie, Elżbieta, teściowa Leszka, ma intuicję