rzekomym zerwaniu rozmów z rządem przez "Solidarność" (w sobotę, 8 sierpnia, opublikowane w TS nr 20) zrobiło z niego telewizyjną gwiazdę, a o mało nie doszło do skutku. Tego dnia siedzieliśmy w redakcji, gdy zadzwonili z Dziennika Telewizyjnego, proponując krótkie, chyba czterominutowe wystąpienie Tadeusza i skomentowanie toku rzekomo zerwanych rozmów z rządem. Zaproponowano mu, by wystąpił z Urbanem. Propozycja Mazowieckiego zakłopotała i początkowo chciał odmówić. Zacząłem go przekonywać, żeby tego nie robił. Uważałem, że w momencie gdy z ekranów płynie fałszywa, jednostronna interpretacja tego wydarzenia, konieczne jest, bez względu na koszt, dotarcie do telewidzów z naszą interpretacją, by nie było dezorientacji. A