o pięknej cerze Angielek, moknących całe życie na deszczu, o wysychaniu skóry na starość, o konieczności nawadniania... Nie ma obawy nawodnię się teraz za wszystkie czasy, do końca życia mi starczy! Miałam cichą nadzieję, że wyjdę stąd z cerą co prawda nieco bladą, ale za to cudownej piękności.<br>Dłubałam sobie z zapałem na głębokości już prawie półtora metra, kiedy o nietypowej porze, tak gdzieś przed wieczorem, dobiegły mnie z lochu jakieś głosy. Wylazłam czym prędzej na czworakach i usłyszałam dobywający się ze zwornika ryk.<br>- Hej, tyyyy!!! - grzmiało jak silnik odrzutowca.<br>W pierwszej chwili zdziwiłam się, że cieć mógł się tak zapomnieć, ale