ale też przychodziło mu do głowy, czy aby te absurdalne zachcianki to przypadkiem nie chęć wydarcia wszystkiego, co udało mu się zdobyć w "Twoim Popędzie".<br>Hehego zastanawiało wiele właściwości dzieci, które wydawały mu się zupełnie niezrozumiałe. Nie mógł pojąć chociażby faktu, że małe istoty bez przerwy się ruszają. Monika, jedząc z zapałem, wierciła się nieustannie, nie mogła utrzymać nóg w bezruchu. A to wysuwała je niespodziewanie spod stolika na sam środek przejścia, a to zakładała z rozmachem jedną na drugą, uderzając od spodu w blat, a to, dla odmiany, próbowała włożyć sobie stopę w adidasie pod pośladek. Poza tym co chwilę zbiegała