dyrektora. Zwracano uwagę przede wszystkim na wysokie zarobki, jakie oferowała firma "Belzekom" - rzecz niespotykana, żeby na starcie dostawać takie pieniądze. Wprawdzie na razie były to gruszki na wierzbie, ale gruszki bardzo soczyste, smaczne, nęcące.<br>Przed mikrofonem znowu pojawił się Północny.<br>- Pozdrówmy brawami prezesa firmy "Belzekom", pana Edwarda Bela-Belowskiego! - zachęcił z zapałem w głosie.<br>Rozległy się gromkie brawa, choć już mniej rytmiczne. Jedni z kurtuazji, inni dla dyrektora klaskali, jeszcze inni tylko dla tych gruszek, więc wyszło trochę nieskładnie.<br>- A teraz - odezwał się po chwili Północny - proszę, aby panie ustawiły się w dwóch kolejkach i wchodziły pojedynczo na scenę w celu podania