Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
do drzwi, co nie jest - jak by się mogło wydawać komuś uprzedzonemu - nic nie znaczącym szczegółem, lecz detalem istotnym, gdyż po chwili drzwi, inżynier i ja staliśmy się częścią problemu mechanicznego. Przed drzwiami stał inżynier Henryk Wiator z Iks, wydał mi się nie zmieniony od czasu naszego pierwszego spotkania, zadowolony z życia mężczyzna w modnie skrojonym ubraniu, jakby dopiero co zeszedł z reklamy w "Life" lub "Ogonioku", "wchodź" - powiedziałem, a inżynier, nie ruszając się z miejsca i nie przestając się uśmiechać, oświadczył "Wanda mnie zdradziła". Moją pierwszą reakcją była chęć zamknięcia inżynierowi drzwi przed nosem, wspólnictwo bowiem z inżynierem zostało z chwilą
do drzwi, co nie jest - jak by się mogło wydawać komuś uprzedzonemu - nic nie znaczącym szczegółem, lecz detalem istotnym, gdyż po chwili drzwi, inżynier i ja staliśmy się częścią problemu mechanicznego. Przed drzwiami stał inżynier Henryk Wiator z Iks, wydał mi się nie zmieniony od czasu naszego pierwszego spotkania, zadowolony z życia mężczyzna w modnie skrojonym ubraniu, jakby dopiero co zeszedł z reklamy w "Life" lub "Ogonioku", "wchodź" - powiedziałem, a inżynier, nie ruszając się z miejsca i nie przestając się uśmiechać, oświadczył "Wanda mnie zdradziła". Moją pierwszą reakcją była chęć zamknięcia inżynierowi drzwi przed nosem, wspólnictwo bowiem z inżynierem zostało z chwilą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego