Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
wypad do banku. Tak też uczynił.
Dyrektor przywitał go zębatym uśmiechem:
- Witam Szanownego Prezesa (zawsze tytułował go Prezesem) i jestem do usług.
- Witam, Drogi Dyrektorze, ja tylko na sekundę.
- Słucham Pana Prezesa.
- Czy... czy moja gaża wpłynęła już na konto?
- Zaraz, już, natychmiast sprawdzę.
Połączył się z Głównym Kasjerem i za chwilę raportował:
- Ależ oczywiście, Mój Drogi Panie, 3550 złotych co do grosza, moje najserdeczniejsze gratulacje. Dbają o Was w Ministerstwie, nie ma jak służba państwowa.
- Tak, tak, Drogi Dyrektorze, ale ja już uciekam, bo inaczej tych marnych 50 złotych mi odbiorą.
- A to dobry kawał, Kochany Prezesie, świetny kawał. Zaraz go
wypad do banku. Tak też uczynił.<br>Dyrektor przywitał go zębatym uśmiechem:<br>- Witam Szanownego Prezesa (zawsze tytułował go Prezesem) i jestem do usług.<br>- Witam, Drogi Dyrektorze, ja tylko na sekundę.<br>- Słucham Pana Prezesa.<br>- Czy... czy moja gaża wpłynęła już na konto?<br>- Zaraz, już, natychmiast sprawdzę. <br>Połączył się z Głównym Kasjerem i za chwilę raportował:<br>- Ależ oczywiście, Mój Drogi Panie, 3550 złotych co do grosza, moje najserdeczniejsze gratulacje. Dbają o Was w Ministerstwie, nie ma jak służba państwowa.<br>- Tak, tak, Drogi Dyrektorze, ale ja już uciekam, bo inaczej tych marnych 50 złotych mi odbiorą.<br>- A to dobry kawał, Kochany Prezesie, świetny kawał. Zaraz go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego