Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
się jakoś zbliżyli. Mimo to nie lubi tu chodzić. Nie wie, jak się tu należy zachować. Tak - wyobrażam sobie - tę nagłą aktorską tremę - nie wiadomo, co grać, a ze wszystkich szwów wyłazi jakieś oszustwo. Opowiadam córce o gołębiu i o drugim ptaku przy rozgniecionym na asfalcie ścierwie. Głos drży dziwnie, za chwilę go zabraknie i ona pomyśli, że jestem wzruszony. A to coś innego, to nie wzruszenie... to coś przeciera się i staje się coraz cieńsze, i za chwilę wyjdzie jakaś inna, nieznana powierzchnia. Potem pogadaliśmy o innych rzeczach i głos wrócił. Mogliśmy zacząć odchodzić. Poszedłem przodem, bo córka się jeszcze chciała
się jakoś zbliżyli. Mimo to nie lubi tu chodzić. Nie wie, jak się tu należy zachować. Tak - wyobrażam sobie - tę nagłą aktorską tremę - nie wiadomo, co grać, a ze wszystkich szwów wyłazi jakieś oszustwo. Opowiadam córce o gołębiu i o drugim ptaku przy rozgniecionym na asfalcie ścierwie. Głos drży dziwnie, za chwilę go zabraknie i ona pomyśli, że jestem wzruszony. A to coś innego, to nie wzruszenie... to coś przeciera się i staje się coraz cieńsze, i za chwilę wyjdzie jakaś inna, nieznana powierzchnia. Potem pogadaliśmy o innych rzeczach i głos wrócił. Mogliśmy zacząć odchodzić. Poszedłem przodem, bo córka się jeszcze chciała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego